Zupelnie przypadkiem natknelam sie na artykul dotyczace przpadkow ciaz u nastolatkow i aborcji z nich zwiazanych w Wlk Brytanii. Wydaje sie, ze pomimo lekcji wychowania seksualnego w szkolach, liczba ciaz i aborcji u nastolatkow rosnie zamiast malec. Co jest przykladem na kompletna porazke wszelkich programow rzadowych. Co wiecej wydaje sie, ze mlodziez stosuje aborcje jako alternatywny srodek anykoncepcyjny a nie dlatego, ze byl to gwalt lub dlatego, ze srodki antykoncepcyjne nie zadzialaly.
Artykul jest ilustowany historia dziewczyny , ktora pomiedzy 14 a 17 rokiem zycia zaszla 3 razy w ciaze i 3 razy dokonal aborcji. Przyznaj sie ona, ze pierwsze dwie ciaze byly zwiazane z brakiem uzycia srodkow antykoncepcyjnych (mimo iz ZDAWALA sobie sprawe z konsekwencji), a za trzecim razem to byla wpadka.
Co wiecej w Wlk. Brytani prawo pozwala na aborcje do 24 tygodnia ciazy glownie dlatego, zeby pozwolic na aborcje dzieci, ktore maja powazne uszkodzenia narzadow zyciowych. Jeszcze raz niby szlachetna sprawa, ale statystyki wskazuje, ze tylko 1% owych poznych aborcji jest spowodowanych problemami zdrowotnymi nienarodzonych.
Czy ta sa europejskie standardy do ktorych chcemy rowanc ?